Kuszący zapach oraz niebywała prezencja - tak można określić po kilku sekundach nowy olejek od Bielendy. Jego multifazowa formuła zachęca już na początku tęczą kolorów która po wymieszaniu tworzy niezwykły koktajl! Wizualnie Bielenda zaskoczyła zatem na plus! Teraz zastanówmy się co z samym działaniem Kosmetyku...
Olejek Rozkoszna Regeneracja jest mieszanką naturalnych olejków awokado i oleju brzoskwiniowego, które regenerują, ochraniają oraz dodają świeżości naszemu ciału.. Wyjątkowości nadają również lekkie nuty kwiatów pomarańczy, dzięki czemu ciągle pozostajemy otuleni letnim klimatem. Taka mieszanka sprawia, że dostajemy orzeźwiającego, energetycznego kopa!
Kiedy chcemy zaaplikować nasz Olejek, wystarczy porządnie zabełtać mieszankę. Kilka ruchów i nasza tęcza przerodzi się w jednolity, aksamitny koktajl. Olejki bardzo szybko rozwarstwiają się, zatem podczas aplikacji tą czynność należy powtarzać kilka razy.
Po magicznym wymieszaniu możemy w końcu spryskać nasze ciało. W moim odczuciu, kosmetyk jest bardzo lekki i dość szybko się wchłania! Oczywiście, na początku pozostawia kilka sekund tą delikatną, tłustą konsystencję, jednak dzięki temu łatwo go rozprowadzić, a i mamy świadomość, że nasze ciało zostaje wystarczająco nawilżone i odżywione. Po chwili nasza skóra staje się wyjątkowo miękka i pokrywa ją satynowa powłoka.
Zastanówmy się jednak co z tym wspaniałym zapachem, który po pryśnięciu tak bardzo przykuwał swoją uwagę? Ten słodki zapach jest bardzo trwały! Utrzymuje się nawet do kilku godzin, ciągle nadając skórze świeżość!
Mamy jednak pewien mankament dla alergików. W składzie znajduje się parafina i silikon, co może być dla niektórych pewnym kryterium eliminującym stosowanie kosmetyku.
Podsumowując.. Olejek idealny dla osób z przesuszoną skórą, potrzebujących regeneracji. Oczywiście, każdy kto chce nadać skórze świeżości i cudownego zapachu - powinien po nie sięgnąć. Rozkoszna Regeneracja nadaje skórze blasku, nawilża ją i odżywia. Produkt godny polecenia, posiadający niemal same plusy!

olejek idealny dla mnie! kolorki ma żywe, ładnie się prezentuje :) ciekawy produkt :P
OdpowiedzUsuńco powiesz na wspolną obserwacje? :)
NAHTURAL.blogspot.com
Jestem za! :)
UsuńOlejek kusi mnie ogromnie, podoba mi się jego wygląd, a także działanie. Dodatek silikonów i parafiny jest mi niestraszny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za olejkami, choć przyznam, że pomału się do nich przekonuję.
OdpowiedzUsuńnie testowałam, ale produkty Bielendy lubię.
OdpowiedzUsuńSandicious
Ciekawy produkt i wizualnie na duży plus :D na pewno zagości u mnie niedługo!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam tego.olejku ;)
OdpowiedzUsuńnie rpzepadam za takimi olejkami :D
OdpowiedzUsuńbrzmi fajnie ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Bielenda uwielbia pchac do swoich kosmetyków parafinę
OdpowiedzUsuńOj tak, z tym się zgodzę.. Ale nie można odmówić temy kosnetykowi uroku :)
UsuńŚwietny post! ;) Fajnie, że zwracasz uwagę na szczegóły, jak np. działanie parafiny i silikonu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego nowego bloga z grafikami.
http://kamilsart.blogspot.com/
Chętnie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego ;)
świetne recenzja, muszę przyznać ze bardzo zachęcająca mam ochotę iść po ten olejek w kapciach, z marszu tu i teraz :D tak prawdę mówiąc na pewno go wypróbuję, wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
wydaje sie fajny i fajnie tez wyglada!:)
OdpowiedzUsuńOlejki wyglądają pięknie :) Szkoda, że moja skóra nie lubi tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten olejek!Jednak jestem ciekawa jak na moje ciało zadziała parafina
OdpowiedzUsuńJeśli nie jesteś uczulona to nie powinno być żadnych problemów skórnych :-)
UsuńMam ten olejek z Bielendy i jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga izabiela.pl
Olejki lubię w każdej postaci ! I do ciała i do twarzy -:)
OdpowiedzUsuńCieszy oko. Mi parafina niestraszna, więc podejrzewam że sprawdziłby się. A uwielbiam mocno pachnące kosmetyki. ;)
OdpowiedzUsuń